Główną rolę w filmie pt. Arktyka, który wszedł właśnie na ekrany największych polskich multipleksów (poza rewelacyjnym Madsem Mikkelsenem) gra… samolot, który jeszcze niedawno należał do Aeroklubu Gliwickiego. To Antonow AN-2 – dobrze znany mieszkańcom Gliwic i członkom AGL.
Film 30-letniego reżysera pochodzącego z Brazylii, który swoją premierę w Stanach Zjednoczonych miał 1 lutego br., a teraz wszedł do kin w całej Polsce, opowiada o katastrofie lotniczej w samym środku arktycznej tundry. Na pokładzie samolotu był tylko jeden pasażer. Samotny podróżnik wyciąga ze zrujnowanej maszyny (w tej roli właśnie „ANTEK” z Gliwic) wszystko, co może być potrzebne i rusza przed siebie, ale mimo swoich starań – jałowy krajobraz oferuje niewielką nadzieję na ratunek. Film trzyma w napięciu – jest owiany sporą dozą tajemniczości. Uwypukla emocje i czasem skrajne zachowania człowieka w ekstremalnie trudnych sytuacjach. Przez niektórych krytyków został mianowany najlepszym filmem ostatnich lat traktującym o woli przetrwania. Niebagatelną rolę w filmie gra maszyna – samolot, który przez wiele lat związany był z Gliwicami.
CO MIAŁ LATAĆ, TO WYLATAŁ…
Antonow AN – 2 trafił do Gliwic w 2000 roku. Wcześniejszym właścicielem maszyny było wojsko. Przez kilkanaście lat samolot wykorzystywany był do transportowania skoczków spadochronowych. W 2015 roku maszyna przeszła w stan spoczynku. – Szacowane koszty naprawy i remontów przekraczały wartość samolotu. Ówczesna dyrekcja aeroklubu podjęła więc decyzję o sprzedaży maszyny. Ogłoszenie pojawiło się w INTERNECIE – mówi Beata Miącz-Pałka obecna dyrektor Aeroklubu Gliwickiego.
Zaledwie po kilku dniach od opublikowania ogłoszenia o sprzedaży do aeroklubu zgłosił się 30-letni brazylijski reżyser – Joe Penna z propozycją zakupu maszyny. Obie strony uzgodniły formalności i transakcja doszła do skutku. – Tak do końca nie było wtedy wiadomo do jakich dokładnie celów „ANTEK” zostanie wykorzystany. Początkowo mówiło się, że weźmie udział w epizodzie pokazującym katastrofę maszyny. Teraz wiemy, że rola naszego byłego samolotu jest zdecydowanie większa. Widać go nawet w zwiastunach promujących film. To bardzo wzruszające dla wielu naszych członków i sympatyków lotnictwa, którzy przez lata wznosili się tym samolotem w powietrze, by wyskakiwać ze spadochronem – dodaje dyrektor gliwickiego aeroklubu.
„Antek” opuścił Gliwice nieco ponad dwa lata temu. Wcześniej został rozebrany na części i spakowany do dwóch kontenerów. Najpierw trafił do Niemiec, a potem – statkiem – popłynął do Islandii. Tam właśnie realizowane były zdjęcia do filmu.
Warto wiedzieć, że gliwicki Aeroklub ma w posiadaniu jeszcze jedną – identyczną maszynę, która – po remoncie – ciągle służy spadochroniarzom.
Zwiastun filmu Arktyka, w którym "rolę główną" gra "Antek" z Gliwic możecie zobaczyć TUTAJ.
fot. Karol Brentek/AGL